Pouczająca i pokrzepiająca wielce bajka z morałem
Tancerka o skromnym stażu
w Cifie bała się blamażu.
„Nie ma co ulegać złudzie,
że tam sami dobrzy ludzie
Nie chcę wysłuchiwać burek
Od tych napuszonych kurek
Same robią krzywe łoczo
A na bliźnich tylko psioczom!.
Patrzyłyby na mnie z górki,
Te przebrzydłe obszczymurki
Ale w Cifie tańczyć muszę
Tam Cezary z Mateuszem!…
Jarek Żak wywija snadnie,
I Mielcarek czasem wpadnie,
Boski! Marcin – to nie omam,
Tylu ich tam, niech ja skonam!
Wszelako niedoczekanie
Aby te tak zwane panie
Brały mnie na swe języki
Ha, pomieszam im ja szyki!
By uniknąć persiflażu,
Pójdę pląsać w kamuflażu”
…
Wpierw łyknęła dla kurażu,
I… zasnęła w wirydarzu…
Czas na morał: drogie dziecię,
Nikt z parkietu Cię nie zmiecie,
Nikt nie spojrzy na cię struty
Chyba że masz ładne… buty.
Puste twory wyobraźni
Udręczają twoją jaźń i
Bezzasadne twe obawy
Pozbawiają cię zabawy!
Nie łam się, nie histeryzuj
Zrób pedicure, popraw fryzur,
Wygładź skrzydła, mój aniele,
Fruń do Coco w tę niedzielę!
0 Odpowiedzi to “Dj Przemek!”